poniedziałek, 28 sierpnia 2017

Znudzenie.

Witam Was kochani.
 


Trochę to potrwało, zanim weszłam na swojego bloga.
Ale dokąd można cedzić półsłówkami na f-b?

Jak wiecie śledziłam kobiece blogi o tematyce przeważnie modowej.
Dziewczyny od nastolatek, po babcie - dwoją się i troją by ich posty były poczytne, komentowane, lajkowane. Wręcz proszą o udostępnianie.... ups.....
 Wszystko OK! - jak ktoś lubi, to czemu nie.
Ale. Ale kiedyś wydaje mi się, było jednak inaczej, dziewczyny podchodziły do tego raczej na luzie. Dziś trzeba się mocno nagłowić - co i w jaki sposób napisać, aby zacnych modelek nie urazić. 
Absolutnie nie uogólniam, bo jak wiadomo - ile nas jest tyle jest podejścia do tematu. 
Zważywszy jednak, to co się ostatnio dzieje, zniechęci prawie każdego. 
Jednak komentarz, jaki zostawiamy, powinien być indywidualną sprawą komentującego.
Po to się jedna z drugą wystawia na publiczny widok, zachęca do wystawienia komentarza, aby wziąć na klatę, ocenę i podsumowanie jej widoku, poprzez swojego gościa.

Dziewczyny zaczynają gwiazdorzyć..... uf, to mnie najbardziej śmieszy.
Brak samokrytyki odnośnie stylizacji, jak i swojego wyglądu. 
I ta wszechwładna pewność siebie.
Ale ja pamiętam takie blogi modowe, gdzie po wielkich aplauzach.... robiła się pustka na blogu. Bo gwiazda, oprócz tego, że pozuje na gwiazdę - z przymrużeniem oka oczywiście,

musi mieć jakiś intelekt, jak to się inaczej mówi - jakieś wnętrze.
I wreszcie - stylizacja nie zawsze musi się podobać i nie wszystkim - wszak jesteśmy różne 

i różnie odbieramy co niektóre widoki.
Nie zmuszajcie więc oglądających do aplauzu, skoro coś tam im się nie podoba. 

I wreszcie - nie zakładajcie maski i nie komentujcie incognito, bez podpisu, aby tylko komuś obniżyć noty. Pamiętajcie, że mantra wraca i to ze zdwojoną siłą.

A teraz pokażę Wam moją gwiazdę, którą cenię, nie tylko za stylizację, choć one też mi się podobają. Dla mnie jest indywidualnością. Choć nie tylko ona, ale to już może później. 



 To by było tyle na dziś. Pozdrawiam wszystkich.

___Tess.